Norse Atlantic tnie ofertę do Stanów Zjednoczonych
Linia Norse Atlantic zapowiedziała znaczące cięcia w swoim amerykańskim oferowaniu. Przewoźnik tymczasowo wycofa się z Los Angeles, kasując dwa połączenia do "Miasta Aniołów" z Berlina i Oslo. Na większości pozostałych tras dojdzie do zmniejszenia częstotliwości rotacji.
Reklama
Linia Norse Atlantic, czyli norweska tania linia lotnicza, ogłosiła zmniejszoną ofertę do Ameryki Północnej w tegorocznym sezonie zimowym. Przewoźnik tymczasowo opuści Los Angeles. Będzie też mniej lotów do pozostałych miast za Oceanem Atlantyckim. W sumie amerykańskie oferowanie linii Norse Atlantic w okresie zimowym ulegnie zmniejszeniu o 31 proc. względem sezonu letniego. Choć cięć należało się spodziewać, ich skala może zaskakiwać i niepokoić. Przewoźnik chciał utrzymać osiem tras amerykańskich, lecz ostatecznie będzie realizował "tylko" pięć. Liczba tygodniowych rotacji do Stanów Zjednoczonych zostanie ograniczona z 36 do 25 operacji.
W sezonie zimowym linii Norse Atlantic zabraknie lotów z Berlina i Oslo do Los Angeles. Nie będzie też rejsów z Oslo do Orlando. Połączenia te mają charakter rotacji sezonowych i wrócą do siatki norweskiego przewoźnika dopiero w przyszłym roku. Na trasach całorocznych linia zdecydowała się wprowadzić znaczące ograniczenia. Będzie mniej lotów z Belina do Nowego Jorku, Berlina do Fort Lauderdale, Oslo do Fort Lauderdale oraz Oslo do Nowego Jorku. Przewoźnik będzie niezmiennie realizował rotację łączoną z Oslo do Nowego Jorku przez Londyn Gatwick z częstotliwością jednego lotu dziennie.
Jednocześnie, linia Norse Atlantic zapowiedziała uruchomienie kilku nowości. Jakich? To jest na razie tajemnicą. Z doniesień medialnych wynika, że norweski przewoźnik rozważa pojawienie się we francuskim Paryżu. Niewykluczone jest również otwarcie połączeń do emirackiego Dubaju.